Pamiętam wszystko oprócz powrotu do domu, tańczyłam cały czas lub piłam jakieś drinki gadałam z ludźmi, a Justin był cudowny przystojny zabawny, dla mnie był ideałem, wiedziałam że jeszcze raz muszę wziąć tabletkę szczęścia, było naprawdę super, byłam naprawdę szczęśliwa, wstałam z łóżka, po czym poszłam pod prysznic, ubrałam jeansowe krótkie spodenki i czarną obcisłą bokserkę, spojrzałam na siebie w lustrze, pierwszy raz w życiu akceptowałam swój wygląd, mogła bym być trochę chudsza, miałam płaski brzuch ale teraz chcę chudszy.
Zjadłam śniadanie które przyrządziła Angie, Zayn poprosił mnie na osobność, poszliśmy do mojego pokoju gdzie nadal były walizki nie chciało mi się ich rozpakowywać.
-Co wczoraj dał ci Justin.-Spytał pod denerwowany Zayn.
-Nic.-Odpowiedziałam, jeśli się pyta to zapewne Justin nic mu nie powiedział a po co ja mu będę mówić? niech zajmie się swoim życiem.
-Nie kłam, Amy jesteś młoda ładna nie niszcz sobie życia.-Odparł Zayn, nie niszcz sobie życia, rozśmiesza mnie dzięki temu czuje się naprawdę dobrze, znalazłam lekarstwo na życie.
-Nic nie brałam ok po prostu wypiłam trochę jak odszedłeś.-Skłamałam, widać było że Zayn nie do końca uwierzył ale dał mi z tym spokój.
Przegadałam z Zaynem pół dnia naprawdę fajny jest, opowiedział mi o sobie, głównie o tym że w wieku 15 lat brał extazy był uzależniony brał codziennie po pare tabletek, w końcu się ocknął i rzucił ćpanie ale Justin nie i obwinia się o to że rzekomo go zniszczył, ale to nie prawda to nie ktoś nas niszczy to my niszczymy się by upodobnić się do kogoś, ludzie mają własne rozumy tylko czasami boją się ich użyć, mogłam powiedzieć że za przyjaźniłam się z Zaynem, później poszliśmy razem do jego znajomych którzy byli naprawdę mili, Miley dziewczyna Toma była taka jaka ja chciała bym być,nie z wyglądu lecz z charakteru, tryskała energią, była bardzo wesoła, i prawie niczym się nie przejmowała.
Po tygodniu, mogłam powiedzieć że Miley Tom Ryan Chaz i Austin byli moimi przyjaciółmi.
Codziennie brałam z Justinem tak zwaną przez niego tabletke szczęścia, nikomu nic nie mówiliśmy, zakochałam się w Justinie, nie nie byłam nim zauroczona byłam pierwszy raz nie odwoalnie zakochana lecz bez wzajemności, Justin traktował mnie jak koleżankę czasami miałam wrażenie jakby czuł coś do mnie jak mnie przytulał na przywitanie albo całował w policzek na pożegnanie, chciała bym by okazało się to prawdą, ale kto zakochał by się we mnie, byłam brzydką tak zwaną kiedyś dziwką, Zayn powiedział mi że jeśli kiedykolwiek dowie się że biore jakieś narkotyki zabije Justina, wiedziałam że coś podejrzewa, wracałam z zakupów na których byłam z Miley, weszłyśmy do domu Miley torby, z zakupami położyłyśmy na przed pokoju i od razu poszłyśmy do jej pokoju z pizzą którą kupiłyśmy po drodze.
-Dobra teraz gadaj co z Zaynem.-Powiedziała Miley z uśmiechem siadając na łóżku, usiadłam obok niej.
-A co ma być z nim.-Spytałam, biorąc jeden kawałek pizzy z szynką.
-Podoba ci się?.-Spytała Miley, biorąc drugi kawałek pizzy, zazdrościłam jej jadła więcej odemnie a była strasznie chuda.
-Nie wiem.-Odpowiedziałam, Zayn nie on mi się nie podobał wolałam Justina.
-Pytam się bo Tom mówił że podoba ci się Justin ale on ma dziewczynę, ja stawiam na Zayna.-Wytłumaczyła Miley, Justin ma dziewczynę, chłopak którego kocham całym tym popieprzonym sercem ma dziewczynę.
-Ma dziewczynę od kiedy.-Spytałam z udawaną obojętnością.
-Od wczoraj, powiedział nam że trochę z nią pobędzie ale w to nie wierze Justin traktuje dziewczyny przedmiotowo dla niego liczy się tylko seks.-Odpowiedziała Miley, znów nie chciało mi się żyć, czy ja zawszę muszę mieć pecha, chyba jestem skazana na samotność.
Wróciłam do domu po 21 wypiłyśmy z Miley parę drinków i potańczyłyśmy u niej w salonie przy głośnej muzyce, byłam strasznie zmęczona i pijana od razu powędrowałam do swojego pokoju i położyłam, mimo zmęczenia nie mogłam zasnąć cały czas myślałam o Justinie i jego dziewczynie, musiałam coś wziąć, wstałam i wyjęłam z torebki małe plastikowe pudełko po tabletkach na bóle głowy, wzięłam ostatnią tabletkę extazy i poszłam do pokoju Zayna, Zayn bawił się swoim IPhonem.
-Amy wszystko ok.-Spytał Zayn na mój widok, a ja uśmiechnęłam się, tabletka szczęścia zaczęła działać, byłam coraz bardziej wesoła.
-Zayn mam ochotę cię pocałować mogę.-Spytałam, siadając na jego łóżku.
-Jesteś pijana lub na haju.-Odparł Zayn uśmiechając się.
-Nie jestem ani pijana ani na haju teraz jestem po prostu szczera.-Powiedziałam, przygryzając wargę, Zayn przybliżył się do mnie a ja go pocałowałam, jego usta były miękkie, całował z namiętnością.
Rano obudziłam się objęta przez Zayna, byłam ubrana więc raczej do niczego nie doszło, ale co ja do cholery robię w jego łóżku?.
-Dzień dobry-Powiedział Zayn przytulając mnie mocniej do siebie, dopiero teraz poczułam ból głowy, spojrzałam na Zayna i poczułam motylki w brzuchu, czy to możliwe że zakochałam się w dwóch chłopakach na raz.
-Coś się stało.-Spytałam widząc lekkie zdenerwowanie na twarzy Zayna.
-Nie to znaczy tak bo chciałem cie o coś spytać.-Odpowiedział Zayn, położyłam się na plecach.
-Wal.-Powiedziałam, miałam ochotę znów wziąć tabletkę szczęścia.
-Chodzi mi o to czy, bo wiesz lubię cie nawet bardziej.-Powiedział Zayn, bez słowa pocałowałam go nasze języki zaczęły taniec którego nie chciałam kończyć ale musiałam wziąć tabletkę.
-Jesteśmy parą?.-Spytałam, uśmiechając się.
-A chcesz.-Spytał z uśmiechem na twarzy Zayn.
-Tak.-Odpowiedziałam, tym razem to Zayn mnie pocałował.
-Idę wziąć prysznic.-Powiedział Zayn zanim wstał jeszcze raz mnie pocałował po czym zniknął za drzwiami, wstałam szybko z łóżka mój telefon dalej miałam w kieszeni wyciągnęłam go i próbowałam włączyć, cholera rozładował się, na biurku leżał telefon Zayna, wzięłam go i po chwili znalazłam numer Justina, Justin odebrał po 2 sygnale.
-Siema stary co jest.-Spytał Justin, Justin którego tak kocham ma teraz dziewczynę.
-Justin to ja Amy masz może coś.-Spytałam cicho.
-Mam za 15 minut w twoim pokoju.-Odpowiedział Justin, podziękowałam i rozłączyłam się, wzięłam szybki prysznic i ubrałam się rozczesałam włosy po czym zrobiłam makijaż, gdy wyszłam z łazienki zobaczyłam Justina idącego w moją stronę, bez słowa poszliśmy do mojego pokoju zamknęłam drzwi.
-Widzę że żyć beze mnie nie możesz.-Powiedział Justin z łobuzerskim uśmiechem, abyś wiedział bez ciebie jest mi cholernie smutno tęsknie za tobą mimo iż nie widzę cie 2 minuty.
-Masz.-Spytałam, niecierpliwa, brałam dopiero tydzień a nie mogłam wytrzymać chwili bez tabletki szczęścia.
-Masz pół tabletki więcej dostaniesz jak się dziś ze mną spotkasz.-Odpowiedział Justin, z tobą zawsze kochanie.
-Ok może być.-Odparłam z ukrywaną radością, nie nie kocham Zayna tak jak Justina.
-A więc trzymaj dziś o 22 przyjadę po ciebie bądź gotowa.-Powiedział Justin dając mi tabletkę.
Justin miał przyjechać za chwilę, byłam już gotowa.
Zayn chciał żebym spała z nim, powiedziałam że źle się czuje i potrzebuje się wyspać, czułam się okropnie umówiłam się z jego przyjacielem, ale co mam zrobić zawszę robię coś czego nie powinnam
a z Justinem przecież nie pójdę do łóżka.
Wyszłam po cichu z domu i zobaczyłam Justina opartego o swoje auto.
-A więc gdzie jedziemy?.-Spytałam ciekawa, pocałowałam Justina na przywitanie w polik.
-Niespodzianka.-Odpowiedział Justin, ciekawe czy wie że ja i Zayn jesteśmy razem, wsiedliśmy do jego samochodu i odjechaliśmy, Justin jechał strasznie szybko bałam się w końcu się zatrzymał przed swoim domem.
-Chcę z tobą porozmawiać.-Powiedział Justin, Justin traktuje dziewczyny przedmiotowo dla niego liczy się tylko seks przypomniałam sobie słowa Miley.
-O czym.-Spytałam, patrząc na Justina który wyjął paczkę papierosów wyciągnął w moją stronę pokręciłam głową ten wziął jednego i odpalił.
.-Podobasz mi się wiesz o tym?.-Spytał Justin, podobasz mi się wiesz o tym, gdy to usłyszałam ucieszyłam się, ale byłam z Zaynem nie mogę nie powinnam mówić mu że też mi się podoba.
-Jestem z Zaynem.-Wykrztusiłam z siebie, Justin przecież też miał dziewczynę więc czemu mi to powiedział?.
-No właśnie, Zayn jest moim kumplem ale jak czegoś chcę dostaje to a ciebie chcę.-Powiedział Justin, popatrzyłam się na niego znów seksownie przygryzł wargę mogła bym patrzyć się na niego cały czas.
-Zachowujesz się jak dupek, tym razem nie dostaniesz tego co chcesz.-Powiedziałam, wyszłam z samochodu Justina, i stanęłam, byłam u Justina tylko raz, nie wiedziałam jak wrócić do domu, mogłam zadzwonić do Zayna ale co mu powiem, Zayn cześć mógłbyś przyjść do Justina bo nie wiem jak po 22 wrócić? do domu, nie tak nie mogę, zaraz ktoś złapał mnie za ręke.
Zrobiłam Ask'a żebyście mogli dowiadywać się o następnym rozdziale i pytać o co chcecie Amy http://ask.fm/Amy1616
Komentujcie:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz