-Amy Ann Swift.
Słam długim korytarzem, całkiem sama, bez żadnych przyjaciół, byłam w z nienawidzonym przez siebie miejscu zwanym szkołą, gdy szłam każdy plotkował na mój temat wszystko przez tą cholerną Imprezę gdy pod wpływem różnych trunków, przespałam się z naj popularniejszym i zajętym chłopakiem.
Wróciłam do domu, gdzie tato oświadczył mi że wyjeżdżamy do małego miasteczka gdzie dostał lepiej płatną prace, cieszyłam się wierzyłam że to koniec już mojego starego i z nienawidzonego życia, dostałam szanse na nowe lepsze, nie mogłam się doczekać, nikt już nie będzie wytykał mnie palcami, wiem że należało mi się w końcu miałam 16 lat, tam nikt nie będzie mnie znał, na całe szczęście.
-Justin Drew Bieber.
Powinienem zmienić swoje żyje, dość mam budzenia się co ranek z różnymi dziewczynami,
Które mają nadzieje na coś więcej, mam w końcu 20 lat powinienem się ustabilizować, znaleźć stałą dziewczynę i ustatkować się, ale z kim? wszędzie są tylko puste laski lecące na mój hajs i wygląd, może to jeszcze nie czas na to? może powinienem się jeszcze wyszaleć co robię od czterech dobrych lat.
Wszedłem do domu jak zwykle nie było mojego taty, zawszę zapracowany, a mama albo u kosmetyczki albo na zakupach na pewno nie chcę być jak oni w przyszłości, chcę być kimś lepszym może powinienem zająć się muzyką na poważnie?.
-Zayn Luke Mahone.
Jak zwykle Justin nie odbierał telefonu, denerwował mnie miał 20 lat a zachowywał się się jak 17 latek, cóż w końcu był moim najlepszym przyjacielem a przyjaciele przyjmują każdą wadę na klatę, jechałem do niego, pilnować go żeby nic nie brał, wiem byłem tylko jego przyjacielem a zachowywałem się jak jego ojciec, ale w końcu to moja wina że Justin zaczął brać używki gdyby nie ja zapewne studiował by, poznałem Justina w podstawówce ale nie przepadałem za nim zawszę był taki idealny jedyne czego mu brakowało to przyjaciół gdy miał 16 lat, zacząłem wyciągać go z domu namawiać do narkotyków a później do panienek, tak jakby zniszczyłem go, teraz chcę to naprawić.
A więc zapraszam do komentowania:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz