sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 10.

Amy pov.

-Nie, nie i nie, Justin mój ojciec nigdy się nie zgodzi.-Powiedziałam wyrywając się z uścisku Justin'a.

-Czemu miałby się nie zgodzić?.-Spytał Justin, spojrzałam się na niego jak na debila.

-Ok, a więc masz 16-letnią córkę, puściłbyś ją z 20-letnim facetem o  inteligenci 12-latka, na impreze za miastem i to jeszcze na jakimś statku?.-Spytałam z sarkazmem.

-Twój 20-letni facet z inteligencją 12-latka, ma plan.-Justin wstał i podszedł do drzwi balkonowych i je otworzył po czym wyjął papierosa z paczki i odpalił go.-Uprosisz tate aby iść na 2 dni do Miley, jak by co powiesz Miley aby cie kryła, trudno pomyśleć?.

-Czekaj Bieber jak 2 dni?.

-Impreza cało nocna, przyjadę po ciebie za 2 godziny mam nadzieje że uda ci się wyszykować.-Odparł Justin, wyrzucił papierosa przez balkon podszedł do mnie pocałował mnie w policzek i wyszedł, boże czemu aż tak go kocham?.

Tato pomagał Anggie w gotowaniu, usiadłam na blacie i uśmiechnęłam się do niego jak dziecko które coś przeskrobało.

-Ojcze.-Zaczęłam, ale on szybko mi przerwał.

-Czego chcesz tym razem?.

-Skąd wiesz że czegoś chcę?.-Spytałam, tato podszedł do mnie i  spojrzał mi w oczy.

-Zawszę gdy czegoś chcesz mówisz ojcze a nie tato.-Zaśmiał się ojciec.

-Dobra chcę coś, chodzi o to że za 6 dni szkoła ja idę do weekendowej a Miley do normalnej, gdy ona będzie chodzić do szkoły ja będę miała wolne a gdy ja będę chodzić do szkoły każdy będzie miał wolne, i nie będziemy miały dla siebie dużo czasu, więc chcemy spędzić dwa dni razem, mogę spać u niej 48 godzin, ani chwili dłużej?.-Spytałam, przygryzłam wargę i czekałam aż tato wyrazi zgodę.

-Nie.

-Dzię... co jak nie?.-Zeszłam z blatu i stanęłam na przeciw taty.

-Nie zgadzam się, masz szlaban przypominam.

-No ale dlaczego przecież znasz Miley będą jej rodzice będziemy grzeczne.

-Daj dziewczynie po żyć, w końcu za niedługo szkoła.-Powiedziała Anggie za co byłam jej bardzo wdzięczna.

-Tato proszę wiem że mam kare, ale i tak będę siedzieć w domu ale Miley.

-Dobra zgadzam się ale jeśli choć raz nie odbierzesz telefonu przyjeżdżam po ciebie i zabieram cie do domu.-Zgodził się tato podziękowałam mu i pocałowałam go w policzek.

Justin pov.

-Cieszę się Bieber że poznam w końcu twoją nową zabawkę.-Zaśmiał się Lee.

-Powiedz tak przy niej a rozjebie ci ryj rozumiesz?.-Syknąłem patrząc na mijające samochodem drzewa, każde rozmywało się przy prędkości jaką jechał Paulo.

-Dobra Justin nie unoś się tak Lee chciał dobrze, i wiedz że z chęcią poznamy dziewczynę dla której straciłeś głowe.-Paulo zatrzymał się dwa domy przed domem Amy.

-Nie straciłem dla niej głowy!.-Powiedziałem próbując zignorować chęć rozjebania im głów.

-Widzisz Lee jak człowiek okłamuje samego siebie.-Zaśmiał się Paulo, zacisnąłem pięści zamknąłem oczy i w duchu policzyłem do 10.

-Paulo przyjacielu, zamknij się kurwa bo nie ręczę za siebie.-Ostrzegłem go po czym wyjąłem swój telefon i wybrałem numer Amy.


-I jak?.-Spytałem wysiadając z samochodu i opierając się o niego.

-Nie zgodził się namawiałam go przez cały czas był nieugięty.-Wyjaśniła Amy.

-Otwórz drzwi ja go przekonam.-Powiedziałem  pokazując chłopakom że zaraz wrócę.

-Co nie, jezu jaki ty naiwny jesteś, żartowałam.-Zaśmiała się.

-Przepraszam że wierze w to co mówisz to już więcej się nie powtórzy kochanie.-Westchnąłem, muszę wytrzymać z Paulo i Lee przez całe dwa dni, mam nadzieje że dzięki tej dziewczynie mi to się uda.-Jestem prawie pod twoim domem czekam na ciebie.-Rozłączyłem się, zaraz z samochodu wyszedł Paulo a za nim Lee.

-Justin?.-Zaczął Lee.

-Co?.

-Jeśli to ta laska co idzie jest tą twoją nową, powiedz że ma siostrę bliźniaczkę.-Powiedział Lee, podążyłem za jego spojrzeniem i zobaczyłem idącą w naszą stronę Amy w czarnej obcisłej mini i czarnych szpilkach wyglądała cholernie seksownie, gdy była przedemną złapałem ją w pasie przyciągnąłem do siebie i pocałowałem, szybko odwzajemniła pocałunek, po chwili odsunęła się ode mnie patrząc z zawstydzeniem na chłopaków.

-Jestem Lee, przyjaciel Justin'a.-Lee wyciągnął rękę w stronę Amy, dziewczyna uścisnęła ją pewnie i uśmiechnęła się.

-A to jest Paulo, Paulo Lee to Amy.-Przedstawiłem ich sobie po czym otworzyłem drzwi Amy nie chcą marnować więcej czasu Paulo najwyraźniej tak samo bo wsiadł na miejsce kierowcy, Lee zajął miejsce obok kierowcy a my z Amy z tyłu.

-Bieber nie mówił że ma aż tak ładną dziewczynę.-Lee spojrzał się na mnie w lewym lusterku.

-Nie jesteśmy razem.-Powiedziała Amy.

-Naprawdę?.-Spytałem z uśmiechem na twarzy.

-Nie przypominam sobie.-Odpowiedziała Amy.

-A więc, Amy Ann Swift zostaniesz moją dziewczyną?.

                                                                                                                                                                        I jest 10 rozdział:) jak sądzicie Amy się zgodzi?,  ask Amy http://ask.fm/Amy1616 zachęcam do komentowania:D mam nadzieje że rozdział się podobał...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz